Dziś pod moją nieobecność "zaopiekowała się" Zuzią i uszkodziła ją..
Wchodzę do domu i widzę przy drzwiach wig Zuzi.. Sama Zuzia w kawałkach leży na kanapie.. Kilka śladów zębów na głowie można ukryć pod wigiem.. Najbardziej ucierpiała lewa noga.. pogryziona w udzie..
Będę musiała na spokojnie pokombinować jak ukryć te ślady i zlikwidować szparę..
W rajstopach nie widać uszkodzeń a wszystko działa prawidłowo..
Dobrze że tylko tak się to skończyło..
Ojej, ojej! Potworna sprawa!
OdpowiedzUsuńJa nie wiem co bym zrobiła gdyby ktoś dobrał się do moich lalek :(
Biedna Zuzia...
w pierwszym momencie przerażenie.. teraz po ochłonięciu musze pokombinować jak to ukryć.. planuje akryl i pilniczek.. coś sie pomyśli i będzie dobrze wyglądało :) jestem dobrej myśli.. to nie wina psa a moja że Zuzia była w jej zasięgu
UsuńHello from Spain: big scare. She's lovely. Keep in touch
OdpowiedzUsuńThank you for your visit. Zuzia already repaired, left little trace :)
UsuńJa zbieram kucyki z serii My Little Pony, takie wiekowe, nawet do 35 lat, i raz moje zwierzątko też się dobrało do jednego okazu. Więc znam ten ból :)
OdpowiedzUsuń